Jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego ceny nieruchomości w Niemczech w trzecim kwartale 2013 roku wzrosły o 0,4% (k/k), a względem analogicznego okresu przed rokiem progres wyniósł 2,6%. Według agencji ratingowej Fitch, pomimo wyraźnego wzrostu cen w niektórych aglomeracjach, rynek nieruchomości u naszych zachodnich sąsiadów jest stabilny i nie wykazuje oznak przegrzania.

Nie powinno to ulegać wątpliwości, skoro od początku 2005 roku, a więc w trakcie ponad 8 lat indeks cen mieszkań w Niemczech wzrósł o niespełna 11%. O sile fundamentów tego rynku może natomiast świadczyć fakt, że kryzysowa przecena (w latach 2008-09) obniżyła ceny niemieckich nieruchomości jedynie o 3%. Dla porównania w Polsce korekta od szczytu wyniosła ponad 25%. Obserwowany od początku 2010 roku wyraźny trend wzrostowy w Niemczech jest między innymi wynikiem dobrej kondycji makroekonomicznej tej gospodarki. Co więcej, progres cen nieruchomości u naszych zachodnich sąsiadów, pokrywa się w czasie z początkiem kryzysu w krajach Unii Europejskiej.

Nie wykluczone więc, że inwestorzy bojąc się o swoje pieniądze zdecydowali się przenieść środki w kierunku mniej ryzykownych aktywów – na przykład na rynek nieruchomości. Wyraźny wzrost popytu na domy i mieszkania można też łączyć z ich niskimi cenami (szczególnie w porównaniu do zarobków).

Analitycy agencji Fitch spodziewają się dalszych wzrostów cen w średnim terminie jeśli tylko utrzymana zostanie dobra kondycja makroekonomiczna gospodarki. Obecnie stopa bezrobocia jest na najniższym poziomie od czasów zjednoczenia Niemiec, co przekłada się na najwyższy w historii dochód rozporządzalny. Jednocześnie stosunek długu publicznego do dochodu spada nieustannie od 2009 roku. W tym samym okresie średni wzrost udzielonych kredytów hipotecznych wynosi ok. 7%, co odzwierciedla popyt na zakup nieruchomości. Wzmacnia go utrzymywanie przez EBC stóp procentowych na najniższym w historii poziomie. Według agencji Fitch w 2014 r. stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie.