Komentarz Zbigniewa Juroszka, Prezesa ATAL SA

W naszej Spółce w styczniu i w lutym br. sfinalizowaliśmy łącznie aż 126 umów. To o 66% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W samym lutym klienci dokonali również 93 rezerwacji lokali. Dobry wynik i ożywienie na rynku mieszkaniowym nie dziwią. Najniższe od kilku lat ceny mieszkań, rosnąca zdolność kredytowa Polaków, bogaty wybór ofert oraz szeroki wachlarz dodatkowych korzyści i promocji proponowanych przez deweloperów zachęcają do zakupów. Dlaczego właśnie teraz warto kupić mieszkanie?

Taniej nie będzie

Przede wszystkim satysfakcjonującym zakupom sprzyjają ceny mieszkań, które osiągnęły najniższy od sześciu lat poziom. Sytuacja ta będzie się jednak zmieniać i już niebawem najprawdopodobniej obserwować będziemy zahamowanie spadku cen w wyniku wzrostu popytu i malejącej podaży. W tej sytuacji odkładanie zakupu na później w oczekiwaniu na kolejne obniżki może okazać się niekorzystne, gdyż malejąca pula ofert doprowadzi w końcu do usztywnienia, a nawet wzrostu cen.

Rośnie zdolność kredytowa

Impuls do zakupów powinny stanowić także zmiany w sektorze bankowym, zapowiadające korzystne obniżki oprocentowania kredytów hipotecznych oraz liberalizację zasad ich przyznawania, które przełożą się na wzrost zdolności kredytowej Polaków. RPP od czterech miesięcy regularnie obniża stopy procentowe. Obecnie główna stopa NBP wynosi 3,75 proc., a prognozowane są dalsze spadki, nawet do 3%. Równolegle spada stawka WIBOR. W efekcie spada oprocentowanie pożyczek, a rata udzielanych kredytów hipotecznych na 30 lat obniżyła się o 12,5%. Dobrą wiadomością jest także propozycja Komisji Nadzoru Finansowego o złagodzeniu tzw. rekomendacji S. Wpłynie to na indywidualne wyliczanie wysokości raty kredytu przez banki, która dotychczas nie mogła przekroczyć 50-65% miesięcznego dochodu netto klienta. Wydłuży się też z 25 do 30 lat obliczeniowy okres spłaty.

Wkład własny obowiązkowy?

Planowane przez KNF zmiany w rekomendacjach obok liberalizacji polityki kredytowej zakładają także likwidację kredytów bez wkładu własnego. Po ich wprowadzeniu od 2014 roku, aby uzyskać kredyt  do zakupu mieszkania konieczne będzie posiadanie przynajmniej 10% wkładu własnego. Planowany program „Mieszkanie dla Młodych” ma pomóc rozwiązać ten problem. W ramach MdM przy zaciąganiu umowy kredytowej państwo ma wypłacić kredytobiorcy przynajmniej 10% wartości kredytu. Jednak na program przyjdzie nam jeszcze poczekać, a już dziś wiele można wynegocjować z deweloperem.

Jest w czym wybierać, ale najlepsze szybko się rozchodzą

W związku z nadpodażą mieszkań na rynku klienci mogą obecnie wybierać z szerokiego wachlarza ofert. Jednak 2013 rok powinien unormować dysproporcję popytu i podaży. Zdecydowany spadek liczby nowych mieszkań wprowadzanych w kolejnych latach na rynek, przyłoży się na malejącą liczbę ofert. Już niebawem takiego wyboru nie będzie, gdyż najlepsze mieszkania szybko znikają z rynku. Ponadto obecnie pomiędzy deweloperami możemy zaobserwować większą niż dotychczas konkurencję o klienta. Wpływa to na szeroką ofertę promocyjną. Dlatego już teraz warto wykorzystać dostępne na rynku mieszkaniowym promocje, które pozwolą zaoszczędzić od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy zł.