Polacy pracują na mieszkanie dłużej niż inni mieszkańcy Unii

Polacy pracują na mieszkanie dłużej niż inni mieszkańcy Unii
Możliwość komentowania Polacy pracują na mieszkanie dłużej niż inni mieszkańcy Unii została wyłączona, 02/11/2022, przez␣, w␣Headline, Uncategorized

Polskie mieszkania kosztują mniej, niż te budowane na Zachodzie Europy, ale wcale nie są dla nas łatwiej dostępne. Wręcz przeciwnie – musimy pracować na nie dłużej od naszych sąsiadów.

Prawie 40 godzin tygodniowo

Jesteśmy narodem, który pracuje długo i dużo – przynajmniej w porównaniu do reszty Europy. Eurostat podaje, że Polacy spędzają w pracy zauważalnie więcej czasu w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej – średnio jest to 39,7 godzin tygodniowo. Wyprzedzają nas w tym zakresie jedynie Grecy, pracujący około 40,1 godzin oraz obywatele Rumunii (39,8 godzin). Francuzi, Szwedzi, Niemcy czy Duńczycy pracują mniej niż 36 godzin, a Holendrzy nawet poniżej 30 godzin. Polski Instytut Ekonomiczny zwraca też uwagę, że w Niemczech, Austrii, Holandii czy Danii praca poniżej 40 godz. tygodniowo dotyczy ok. 20 proc. pracowników, natomiast w Polsce ten odsetek to zaledwie ok. 6 proc. 

Prawie 8 miesięcznych pensji

Czy jesteśmy przepracowani na tle Europy? Z pewnością tak, ale jeszcze  bardziej alarmujący wydaje się fakt, że pomimo spędzania większości życia w pracy, wciąż wielu z nas nie stać na zakup własnego lokum. Pod tym względem na tle Europy nie plasujemy się jednak na samym końcu. Z raportu firmy doradczej Deloitte wynika, że najdłużej na własne mieszkanie musi pracować Czech i zakup nowego lokum to dla niego aż 13 rocznych pensji brutto. Na kolejnych miejscach znalazły się Słowacja (12,8 pensji) oraz Serbia (11,5 pensji), natomiast najszybciej swoje M kupują Irlandczycy, Duńczycy, Norwegowie, Portugalczycy i Belgowie – wydają na ten cel średnio od trzech do sześciu swoich rocznych wypłat. 

Polska, ze wskaźnikiem wynoszącym 7,8 miesięcznych zarobków, plasuje się w środku stawki, ale autorzy raportu zaznaczają, że pozycja ta może ulec zmianie wraz z postępującą inflacją. – Ceny nieruchomości rosną dynamiczniej niż przeciętny wzrost wynagrodzeń Polaków. Zresztą, nie tylko Polaków, bo sytuacja jest właściwie globalna. Jeszcze w ubiegłym roku rynek mieszkaniowy napędzały tanie kredyty, natomiast obecnie koniunktura stała się dużo mniej przyjazna dla przeciętnego obywatela – by móc kupić mieszkanie na kredyt, potrzebujemy dziś wyższego wkładu własnego, niż miało to miejsce wcześniej. Ze względu na wygórowane wymagania banków w stosunku do kredytobiorców, spada zainteresowanie zakupem nowych mieszkań, decyzja o nabyciu lokum zostaje odłożona w czasie. Za chwilę na rynku będą pojawiać się inwestorzy oraz fundusze. W efekcie czego ceny nieruchomości z pewnością nie spadną, a Kowalskiemu będzie jeszcze trudniej kupić mieszkanie – mówi Dariusz Barski, założyciel FlatForFlip.

W raporcie opublikowano także dane na temat europejskich cen mieszkań za metr kwadratowy. Okazuje się, że najdrożej jest w Wielkiej Brytanii (4,9 tys. euro/mkw.), Austrii (4,8 tys. euro/mkw.) i Francji (4,6 tys. euro/mkw.). Średnia cena nowego lokum w Polsce wynosi natomiast według Deloitte ok. 1,7 tys. euro/mkw. Najdroższa jest u nas Warszawa (2,4 tys. euro/mkw.), a za nią plasują się Wrocław (1,9 tys. euro/mkw.) i Poznań (1,8 tys. euro/mkw.). Naszym aglomeracjom daleko jednak m.in do Paryża, gdzie mkw. kosztuje 13,5 tys. euro czy Monachium, gdzie za 50-metrowe mieszkanie należy zapłacić średnio 525 tys. euro.

Mieszkania wciąż się mnożą

Pozytywem, który można wynieść po lekturze raportu Deloitte, jest z pewnością fakt, że Polska znajduje się w czołówce państw z największą liczbą mieszkań oddanych do użytku. Dominik Stojek, jeden z autorów raportu, zaznacza, że ubiegły rok przyniósł historyczny rekord pod tym względem – deweloperzy nie utracili tempa z poprzednich okresów, gdyż liczba rozpoczętych przez nich nowych inwestycji i wydanych pozwoleń na budowę wzrosła o ok. 24 proc. w stosunku r./r. – Ogromnej aktywności deweloperów towarzyszył utrzymujący się na bardzo wysokim poziomie popyt ze strony klientów indywidualnych. Oprócz nich rynek napędzali również inwestorzy, którzy ze względu na bardzo niskie oprocentowanie lokat i jednocześnie rosnącą inflację, szukali dla siebie alternatywnych, pewnych możliwości inwestycyjnych – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum.

Budujemy więc dużo i podaż ze strony deweloperów wciąż utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie. Gorzej jest, jeśli chodzi o zarobki potrzebne do zakupu własnego lokum, ale w tym względzie wciąż znajdujemy się we w miarę stabilnej, europejskiej średniej. Pytanie, jaka czeka nas przyszłość w obliczu rosnących stóp procentowych, galopującej inflacji i niepewności związanej z eskalacją wojny na Ukrainie.

Omnie Katarzyna Maciak