Jakie mieszkanie lepiej kupić – nowe, czy z drugiej ręki?

Mieszkanie nowe, czy z drugiej ręki? To jedno z pierwszych pytań, na które muszą sobie odpowiedzieć przyszli nabywcy nieruchomości. Zwykle odpowiedź na tak zadane pytanie nie jest jednoznaczna. Aby później nie żałować decyzji, warto dokładnie przeanalizować wady i zalety obydwu rozwiązań.

W niektórych lokalizacjach kupimy tylko używane

Lokalizacja jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na atrakcyjność, a co za tym idzie cenę nieruchomości. Jeśli zamierzamy kupić nieruchomość z rynku pierwotnego, musimy pamiętać o tym, że im bliżej centrum miasta, tym wybór będzie mniejszy. W miarę urbanizowania się obszarów miast, coraz więcej nowych osiedli jest lokalizowanych tam, gdzie łatwiej o działki pod ich budowę, czyli na obrzeżach. Decydując się na rynek wtórny, uzyskamy możliwość zakupu nieruchomości w dzielnicach, w których nie ma już miejsca na nowe inwestycje. Ponadto, na terenie „starych” osiedli znajduje się już pełna infrastruktura handlowo-usługowa oraz obiekty użyteczności publicznej (żłobki, przedszkola, szkoły, poczta), których może jeszcze przez kilka lat brakować w pobliżu nowych osiedli.

Na nowe trzeba poczekać

Kupując mieszkanie od dewelopera może się okazać, że będziemy zmuszeni przełożyć planowany termin wprowadzenia się do nowego lokum. Niedrogie mieszkania z segmentu popularnego sprzedawane są zwykle jeszcze na etapie budowy. Prawdopodobieństwo, że nie znajdziemy ofert sprzedaży mieszkań gotowych do odbioru, które spełniają wszystkie nasze kryteria, jest więc całkiem spore. Jeśli zależy nam na czasie, warto poszukać ofert sprzedaży lokali z rynku wtórnego, które w większości dostępne są „od ręki”. Z kolei, jeśli nam się nie spieszy, dobrym rozwiązaniem może być zakup nowego mieszkania na wczesnym etapie budowy, jeśli oczywiście akceptujemy ryzyko takiej transakcji. Mieszkania, których budowa dopiero się rozpoczęła oferowane są często w niższych cenach niż lokale „na ukończeniu”.

Cena i koszty dodatkowe

Istotnym plusem rynku pierwotnego jest łatwość oceny atrakcyjności ceny mieszkania. Jesteśmy w stanie stwierdzić, czy cena jest „rynkowa”, chociażby po liczbie mieszkań dotychczas sprzedanych przez dewelopera. Deweloperzy z reguły dbają, aby poziom cen odpowiadał sytuacji na rynku, natomiast w przypadku ofert sprzedaży mieszkań używanych, możemy się spotkać z sytuacją, w której niektóre ceny ofertowe będą zupełnie oderwane od rzeczywistości. Emocjonalny stosunek właściciela do sprzedawanej nieruchomości oraz ustalanie ceny ofertowej na podstawie historycznych, nieaktualnych już poziomów cenowych to dwa najczęstsze powody zawyżania cen ofertowych nieruchomości przez sprzedających na rynku wtórnym.

Jedną z istotnych różnic pomiędzy kupnem mieszkania nowego, a lokalu z drugiej ręku jest też rodzaj i wysokość kosztów, z którymi wiąże się transakcja, np. kosztów podatkowych. Kupując nieruchomość na rynku wtórnym musimy się liczyć z koniecznością zapłacenia podatku od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2%, z kolei deweloper do ceny doliczy podatek VAT. Zakup mieszkania używanego wiąże się wprawdzie zwykle z zapłatą wynagrodzenia biura nieruchomości (jeśli korzystamy z jego usług), ale jeśli nabywany lokal jest w dobrym stanie i jest sprzedawany razem z meblami, możemy zaoszczędzić kwotę, którą przeznaczylibyśmy na wykończenie i wyposażenie nowego mieszkania.

Bezpieczeństwo transakcji

Pod względem poziomu bezpieczeństwa transakcji, wydaje się, że największym ryzykiem obarczony jest zakup mieszkania na wczesnym etapie budowy. Podczas gdy decydujemy się na zakup, przedmiot sprzedaży jeszcze fizycznie nie istnieje, a my nie możemy mieć stuprocentowej pewności, że deweloper w pełni dotrzyma swoich zobowiązań. Im wcześniejszy jest etap budowy, tym większe jest ryzyko. Sytuacja nabywców mieszkań w budowie zmieni się na lepsze po wejściu w życie przepisów ustawy „o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego”. Zapisy ustawy, która ma za zadanie uregulować zasady nabywania lokali mieszkalnych i domów jednorodzinnych od firm deweloperskich, wejdą w życie 29 kwietnia 2012 roku. Jednak, czy nowe przepisy skutecznie ochronią interesy nabywców mieszkań? Przekonamy się o tym już wkrótce…

Wojciech Porębski
Dział Analiz Rynku Nieruchomości
PÓŁNOC Nieruchomości S.A.

[email protected]

Omnie Andrzej Jakliński

Dyrektor ds. rozwoju sieci i marketingu Od 20 lat związany ze sprzedażą usług i pracą z ludźmi. Podczas swojej pracy zawodowej przeszedł wszystkie szczeble kariery od sprzedawcy do managera. W przeszłości związany z takimi firmami jak Mix Electronics, ING Usługi Finansowe, TU Warta S.A. W PÓŁNOC Nieruchomości do jego obowiązków należy zarządzanie działem rozwoju sieci i marketingu, administracja i rozwój sieci franczyzowej, promocja i reprezentacja marki. Buduje sieć biur nieruchomości w oparciu o partnerskie relacje i wysokie standardy działania. Zawodowo specjalizuje się w negocjacjach handlowych oraz zarządzaniu zespołami sprzedażowymi. Jako kierunek rozwoju branży nieruchomości wskazuje na konsolidacje rynku. Prywatnie jest wielkim entuzjastą nowych technologii i praktycznych ich zastosowań. Wolny czas spędza z rodziną i uprawiając gry zespołowe.

3 komentarze

  1. iza
    27 stycznia, 2012 13:18

    Ja zawsze myślałam, że kupię nowe ale niestety nie mam oszczędnosći na zrobienie kuchni czy łazienki, dlatego chyba zdecyduję się na starze i jak pojawią się pieniądze zacznę je remontować.

  2. Paweł
    27 stycznia, 2012 0:32

    Najważniejsze by mieć to mieszkanie. Ileż można się z kochaną rodzinką użerać która cię ciągle poucza jak wychowywać twoje własne dzieci.

  3. Gaga
    26 stycznia, 2012 19:30

    Ja wolałabym nowe, ale powinniśmy chyba mierzyć siły na zamiary…