Gdzie najdłużej pracujemy na nowe mieszkanie
Na dostępność nowych mieszkań w Polsce główny wpływ mają ceny, jakie ustalają deweloperzy. Nie jest to jednak jedyny czynnik i trudno przeceniać jego rolę. Istotne są także lokalne warunki płacowe.
Uwzględniając przeciętne wynagrodzenia, możemy oszacować ile czasu należy pracować, by zakupić 1 mkw. mieszkania w danym regionie. Jak to wygląda w poszczególnych miastach wojewódzkich.
Tabela obok prezentuje informacje na temat dostępności nowych mieszkań w stolicach poszczególnych województw.
Dla obliczeń należy przyjąć wariant teoretyczny oraz realistyczny. Ten pierwszy zakłada przeznaczenie na zakup mieszkania 100 proc. wynagrodzenia netto, zaś ten drugi – redukuje tę wartość do 10 proc.
Najkrócej na 1 metr kwadratowy nowego mieszkania musi pracować mieszkaniec Zielonej Góry. Dla M1, M2, albo M3 czas pracy wynosi około 1,4 miesiąca w wariancie teoretycznym lub 14 miesięcy w wariancie realistycznym. Także mieszkańcy Rzeszowa i Opola mogą poszczyć się niską wartością analizowanego wskaźnika.
– Największe miasta niestety cechują się długim okresem pracy na 1 metr kwadratowy statystycznego mieszkania. Wyjątek stanowi Łódź, która ustępuje jedynie Zielonej Górze, Opolu i Rzeszowowi, wyprzedzając zarazem Szczecin, Katowice, Olsztyn, Lublin, Białystok a także Bydgoszcz – zauważa Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.
Niestety pozostałe metropolie mają znacznie gorsze wyniki. Najgorzej prezentuje się Warszawa, która zajęła ostatnie miejsce. Nieco wyżej uplasowały się Gdańsk, Kraków, Poznań i Wrocław.
Przeprowadzona analiza dowodzi, że ceny mieszkań na rynku pierwotnym nie są niestety adekwatne do zdolności nabywczej przeciętnego mieszkańca Warszawy, Krakowa, Poznania, Gdańska czy Wrocławia. Mimo to mieszkania oferowane w tych miastach stosunkowo szybko się sprzedają.