Deweloperzy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich popadają w coraz większe tarapaty. Podaż stale rośnie, a ceny spadają. Negatywnie wpływa to na rynek, który musi się ratować petrodolarami. Wpłacają je bogaci szejkowie, którzy chcą przeciwdziałać bankructwom firm deweloperskich, co z kolei spowodowałoby kryzys na rynku.

Kryzys w Dubaju trwa już cztery lata, od 2008 r. ceny spadły tam o 60 proc. W Abu Zabi o 45 proc. – wstrzymano tam wiele inwestycji. Eksperci prognozują dalsze spadki o 10-15 proc.

Źródło: www.ekonomia24.pl

Photo by Denis Barthel (CC-BY)